V DNI TWIERDZY NYSA (29 - 31 lipca 2005r.) |
|||
![]() |
CO WRAŻLIWSI NA HAŁAS WPYCHALI DO USZU CHUSTECZKI W sobotę punktualnie o 17.00 stanęły przed sobą wojska francuskie i pruskie. Rozpoczęła się wielka bitwa o Twierdzę Nysa, tak jak 198 lat temu. |
![]() |
|
Biegnij, biegnij, mały flecisto, bo będziesz cięższy od ołowiu! - wołali za pruskim zwiadowcą legioniści od Dąbrowskiego. Do dzieci przecież strzelać nie uchodzi. Chłopcu dwa razy nie trzeba było powtarzać: jak strzała wpadł za bramę fortu wodnego nad Bielawką, by swoich dowódców poinformować o ilości i uzbrojeniu szturmujących wojsk. - Mamy wygrać czy się wycofać? pytał tymczasem burmistrza Nysy Marek Szczerski, dowódca miejscowej legii włoskiej. - Żadnych porażek nie przyjmuję - kategorycznie stwierdził Marian Smutkiewicz. Legioniści, wsparci między innymi przez artylerię pieszą z Sobótki, pułk piechoty z Krotoszyc i pułk strzelców konnych im. księcia Józefa Poniatowskiego, rzucili się więc do ataku. Powstańcy od Kościuszki, czyli członkowie Akademii Przygody z Kłodzka, pomogli im przeprawić się na tratwach przez fosę. Na obchody V Dni Twierdzy Nysa zjechało dokładnie 158 żołnierzy w historycznych mundurach, w tym Czesi ze Zlatych Hor, Brna i Iczyna - w roli Prusaków tradycyjnie przegrywających bitwę z 1807 roku. |
- Darmo skóry nie sprzedadzą, są dobrze wyszkoleni, a ci ich złotogórscy myśliwscy to prawdziwi snajperzy - podziwiali przeciwników napierający na wały Polacy w służbie Napoleona. Obie strony do boju zagrzewali szkoccy dudziarze i werbliści rodem z Częstochowy. Ale nawet oni, tak jak i pięć tysięcy widzów, na czas głównej bitwy wycofali się na bezpieczne pozycje. Chociaż pchnięcia bagnetami był fingowane, zaś armaty nabijano prochem i papierem, a nie ołowianymi kulami, huk był jak najbardziej prawdziwy. Co wrażliwsi z braku stoperów wpychali sobie do uszu chusteczki higieniczne. Legioniści sforsowali bramę i zepchnęli Prusaków do wnętrza fortu. Nie pomogły okrzyki oficerów: Vivat Kaiser! Załoga fortu została wybita co do nogi, padł nawet dobosz, choć to niezgodne z historycznymi realiami. Oprócz zadrapań i kilku siniaków obyło się bez poważniejszych kontuzji. - Hurrrra, wygraliśmy! - zwycięzcy z ulgą ściągali czapki ze spoconych czół i uchylali poły mundurów. - Ale za dwa lata, w dwusetną rocznicę naszej bitwy,. będzie lepiej niż pod Grunwaldem!
Joanna FORYSIAK |
||
Nowa Trybuna Opolska; 1 sierpnia 2005r. |
|||
|
|||
|
Inscenizację nawiązującą do historycznego wydarzenia z początku XIX wieku zorganizowało Towarzystwo Przyjaciół Fortyfikacji w Nysie przy wsparciu Urzędu Marszałkowskiego w Opolu, Urzędu Miejskiego w Nysie i miejscowego Domu Kultury. Żołnierze z pięciu regimentów, w tym tradycyjnie batalionu polsko-włoskiego z Nysy oraz Cesarskiej Gwardii ze Zlatych Hor po godz. 16.00 rozpoczęli inscenizację bitwy, która dla wielu była doskonałą okazją do poznania zasad ówczesnej taktyki walki, broni jaką posługiwali się żołnierze oraz ich historycznych strojów. Ponad
godzinę trwało barwne widowisko, które zakończyło się odznaczeniem najbardziej
zasłużonych wojaków z każdego regimentu. Pamiątkowe medale przypiął im rektor
Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Nysie, Ryszard Knosala. On też wręczył
Towarzystwu czek na kwotę 2 tys. zł przeznaczony na odbudowę nyskich fortów. |
Warto dodać, że PWSZ w Nysie podpisała współpracę z Towarzystwem Przyjaciół Fortyfikacji mającą na celu pomoc w restauracji fortów. Dni Twierdzy Nysa spotykają się z dużym zainteresowaniem nie tylko samych nysan, co można było zobaczyć podczas tegorocznego święta, które trwało w sumie trzy dni, a forty odwiedziło ponad 4 tys. osób. Wśród atrakcji znalazła się możliwość poznania życia obozowego, koncert muzyki żołnierskiej w wykonaniu werbistów i dudziarzy z Częstochowy oraz uczestnictwo w olimpiadzie żołnierskiej. Ostatniego dnia publiczności udostępniono do zwiedzania Fort II, można też było wziąć udział w poszukiwaniach skarbu Twierdzy Nysa. Organizatorzy przewidzieli także gry i zabawy dla dzieci. Przez cały czas trwania święta sprzedawano atrakcyjne cegiełki, z których środki przeznaczono na odbudowę nyskich fortów. W zamian była do wygrania dwutygodniowa wycieczka. ka |
|
Nasze Życie Głuchołaz; 3 sierpnia 2005r. |
|||
Fotoreportaż Front na forcie Rekonstrukcję bitwy obejrzało kilka tysięcy osób |
|||
W sobotę wojska napoleońskie sforsowały bramę i wdarły się do nyskiej twierdzy. Było dokładnie tak jak w 1807 roku - Prusacy przegrali. Rekonstrukcję bitwy z początków XIX wieku obejrzało kilka tysięcy nysan i turystów, wśród nich także obcokrajowcy. Na V obchody Dni Twierdzy Nysa przyjechali żołnierze w historycznych mundurach. Wśród nich byli Czesi ze Zlatych Hor, Brna, Iczyna. To oni wcielili się w wojska pruskie. Niezwykłości historycznemu przedstawieniu dodawała muzyka w wykonaniu dudziarzy i werblistów z Częstochowy. Choć armaty nabijane były prochem i papierami to huk z nich był niczym z ołowianych kul. Miejscowi legioniści wspierani byli przez 2 pułk piechoty z Krotoszyc, pułk strzelców konnych z Sobótki i kompanię artylerie pieszą,.
|
Pomagali im w przeprawie przez fosę, po raz pierwszy w czasie inscenizacji nyskiej bitwy, członkowie Akademii Przygody z Kłodzka. Narratorami bitwy byli dyrektor nyskiego muzeum Remigiusz Kamiński i uczestnik polskiej misji w Iraku płk Adam Mazguła. Legioniści sforsowali bramę i zepchnęli Prusaków do wnętrza fortu. Po starciu załoga fortu została pokonana: - Hurrra, zwycięstwo! - krzyczeli legioniści solidnie zmęczeni starciem i panującym upałem. Za rok z pewnością odbędzie się kolejny szturm nyskiego fortu i z pewnością znowu nasi wygrają - bo przecież inaczej być nie może. Szef Towarzystwa Przyjaciół Nyskich Fortyfikacji zapewniał, że za dwa lata -w dwusetną rocznicę bitwy - będzie się działo lepiej niż pod Grunwaldem.
|
||
Nowiny Nyskie; 4 sierpnia 2005r. |
|||
Fotoreportaż STARY FORT TRZĄSŁ SIĘ OD HUKU ARMAT I MUSZKIETÓW Twierdza im się nie oparła
Wielka bitwa francusko-pruska o Nysę, tak jak w 1807 roku, skończyła się zwycięstwem wojsk napoleońskich. Na fort wodny przyjechało 158 żołnierzy w historycznych mundurach, w tym Czesi w roli Prusaków. |
|||
Joanna FORYSIAK |
|||
Nowa Trybuna Opolska; 6 sierpnia 2005r. |
|||
Webmaster: T. Zdanowicz 2005 |